sobota, 11 lipca 2015

Icek

Urlop pozwolił na częste sięganie po igłę i nitkę :) Miał być warszawski cwaniaczek, ale jak zwykle, mój mąż nazwał go po swojemu - został Icuś... ;)






100% handmade.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz